Teguise odwiedziliśmy dwa razy – pierwszy raz w sobotę, kiedy zachwycił nas spokój i cisza małomiasteczkowa oraz drugi raz w niedzielę, kiedy miasteczko zamieniło się w centrum całej wyspy, a to za sprawą cotygodniowego targu, na którym sprzedawane jest mydło i powidło, wyroby hand made oraz są różne ciekawe występy artystyczne. I Wam też radzimy być w Teguise dwa razy – to niesamowite jak jedno miejsce może mieć dwa tak odmienne oblicza 🙂
Teguise totalnie mnie zafascynowało – jest esencją tego co może nas spotkać na Lanzarote. Jest bardzo kanaryjskim miastem, z jednej strony bardzo idyllicznym, z licznymi galeriami, artystami i świetnymi restauracjami. Natomiast w każdą niedzielę ulice Teguise zamieniają się w jeden wielki targ, co też ma w sobie dużo uroku. Spokojne miasteczko staje się głośną ‚metropolią’, która ściąga co tydzień multum wystawców oraz lokalnych mieszkańców.
A jak już dotrzecie do Teguise koniecznie zajrzyjcie na lunch do La Cantina – świetna miejscówka z pysznym jedzeniem!