Coraz bliżej wakacje, yay!
Ale dzisiaj jeszcze wspominki z Sycylii i mała Zosia 🙂
Syrakuzy to miejscowość zdecydowanie ‚must see’ podczas pobytu na Sycylii.
Park Archeologiczny
Jeżeli odwiedzacie Syrakuzy na wiosnę, lato lub wczesną jesienią to przygotujcie się na temperatury w środku sięgające 40 stopni! Sprawdźcie też kiedy można tam wejść za darmo – my trafiliśmy na dzień kiedy nie trzeba było płacić za wejście (to była chyba pierwsza sobota albo niedziela miesiąca). Naszym zdaniem 10 e za wejście od osoby to zdecydowanie zbyt wygórowana cena jak na tą atrakcję. My zwiedziliśmy tylko najważniejszą część parku – Teatro Greco, bo Zosia więcej nam nie dała 🙂
Jak już zwiedzicie Park Archeologiczny (jeśli jesteście z dzieckiem to pewnie tak jak my w przyspieszonym tempie :)) po drodze na parking powinien być znak ‚zoo’ – tak naprawdę powinien brzmieć ‚mini zoo’ bo na jego terenie znajdziecie kaczki, łabędzie, żółwie, jak również zwierzątka gospodarskie. W każdym bądź razie rozrywka dla malucha lepsza niż w parku archeologicznym. A wstęp to całe 1 e i to jedynie dla dorosłych, bo dzieciaki wchodzą za free 🙂
Ortigia – stare miasto Syrakuz
Wyspa należąca do Syrakuz, połączona z ‚nowym miastem’ mostem. Pełna knajpek, restauracji, ciemnych, pustych a zarazem uroczych uliczek. Warto się tam zgubić i uciec od tłumów turystów które znajdziecie na głównym arteriach.