Kaktusy, tapasy i piękne widoki – tak w skrócie mogę opisać kolejny dzień na Lanzarote.
Jardin de Cactus to ogród botaniczny w Guatizie, w którym obejrzeć możemy około 1100 gatunków kaktusów z całego świata. Cały ogród znajduje się w wielkim kraterze, osłoniętym od wiatru co niestety powoduje, że w środku panują zawrotne temperatury -gdy go odwiedziliśmy w okolicach godziny 11 było tam spokojnie 50 stopni w słońcu! Mimo pustynnych temperatur warto odwiedzić te miejsce, by zobaczyć jedne z największych drzew – kaktusów na świecie, które robią naprawdę wielkie wrażenie.
Charco Verde -czyli Zielone Jezioro. Znajduje się na terenie otwartego krateru i wbrew nazwie jego wody stanowią wody oceaniczne zabarwione planktonem.
W drodze do Yaizy przejeżdzaliśmy przez winnice oraz poletka do osuszania wody oceanicznej w produkcji soli.
Yaiza – typowe miasteczko na Lanzarote. Białe domki, z zielonym oknami. Bardzo cicho i spokojnie, bez turystów 🙂 Bardzo czysto. W Yaiza odwiedziliśmy prawdziwy bar tapas – za równowartość 10 euro można się najeść że hej. My zamówiliśmy koźlinę z opiekanymi ziemniakami, rybę (smakowała jak nasza polska ‚po grecku’) i ciecierzycę w sosie. Bardzo tłusto i … prawdziwie kanaryjsko. Koło nas siedzieli sami lokalsi, a tapas serwował Pan z wąsem.
No i plac zabaw. Najważniejszy punkt każdej naszej wycieczki 🙂