Dzisiaj był piękny dzień. Po pierdyliardzie kilometrów przemierzonych przez Zosię na kolanach (powaga!), dzisiaj ni z gruszki, ni z pietruszki, Zosia przeszła sama cały salon. A później już poszło – cały dzień na własnych nogach!
Dzisiaj był piękny dzień. Po pierdyliardzie kilometrów przemierzonych przez Zosię na kolanach (powaga!), dzisiaj ni z gruszki, ni z pietruszki, Zosia przeszła sama cały salon. A później już poszło – cały dzień na własnych nogach!
Więc teraz mama sie wybiega 🙂
przedwcześnie się cieszyłam, bo po upadku znowu wróciła do swoich starych przyzwyczajeń, i boi się znowu stanąć na nogi 🙂