Jedną z ostatnich leniwych niedziel spędziliśmy na spacerze w bardzo wietrznym Nadbrzeżu nad Zalewem Wiślanym. Zosia została sprzedana babci a my mogliśmy trochę odsapnąć od naszego łobuziaka, i po spacerze zmarźnięci poszliśmy wygrzać się na saunie w Kadynach. Takie niedziele mogłyby się zdarzać częściej 🙂
Czerwone i żółte kajaki za czarnymi kratami; jak wiele i jak niewiele potrzeba do dobrego zdjęcia