Może nie jesteśmy oryginalni i jak co druga polska rodzina, ba, może nawet co druga rodzina na świecie, co roku o tej samej porze pieczemy pierniczki. W tym roku było jednak wyjątkowo – pierwszy raz z naszą córeczką Zosią. Istnieje przekonanie, że takie małe dzieci nie pamiętają nic z dzieciństwa. Mi jednak wydaje się inaczej – sądzę, że wszystko co ważne, to co się działo gdy byliśmy małymi szkrabami odciska jakoś piętno na nas, i że jakaś tam cząstka wewnętrznych nas to pamięta. Mam nadzieję, że Zosia kiedyś gdy pomyśli sobie o pierniczkach, poczuje ich zapach, kiedy będzie je może robić ze swoja rodziną, przypomni sobie ten fajny czas spędzony z nami – swoimi staruszkami.
Każdy ma swój wałek 🙂
Zosia gotowa do zrobienia swoich pierwszych pierniczków ever (nie licząc tych gdy była jeszcze w brzuchu u mamy :)).
Tadam!
Tutaj przepis na szybkie pierniczki, które nam się zawsze udają.
PIERNICZKI ŚWIĄTECZNE
- 2 szklanki mąki
- 4 łyżki miodu
- 1/2 szklanki cukru
- 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1/2 torebki przyprawy piernikowej
- 1 łyżka masła
- 1 średnie jajko
- około 1/3 szklanki lekko ciepłego mleka
Mąkę przesiać na stolnicę, wlać rozpuszczony gorący miód, wszystko posiekać nożem. Gdy masa przestygnie dodać inne składniki: przyprawę, sodę, cukier, masło oraz jajko, trochę mleka (niekoniecznie całe, tyle by udało się z ciasta kruchego zrobić gładką masę). Ugniatać aż powstanie gładka masa. Nagrzać piekarnik do 180 st (góra i dół bez termoobiegu). Rozwałkować ciasto na ok 1 cm placek oraz wykrawać foremkami ciasteczka. Piec ok 10-15 min, sprawdzając by się nie przypiekły. Ciasteczka po wyjęciu z piekarnika będa miękkie, później stwardnieją, by na parę dni przed Świętami po wyjęciu znów zrobiły się miękkie. Mój sposób na polewę? Rozpuszczam czekoladę deserową w rondelku z mlekiem, smaruję wystudzone ciastka i posypuję posypką. Pycha!