Jak wspominałam w jednym z poprzednich wpisów ostatnio zrobiliśmy dość duże zakupy na farmie dyniowej. Zakupiliśmy parę fajnych okazów dyni, z których pichcimy i gotujemy co rusz coś ciekawego 🙂 Na razie wykorzystaliśmy znaną zapewne wszystkim dynię hokkaido – udało nam się zdobyć naprawdę duży okaz. Dynia hokkaido jest naprawdę dobra w smaku, i co najważniejsze możemy ją nazwać dynią dla leniuchów, bo można ją spożywać razem ze skórką. Wrzucam Wam dzisiaj dwa wypróbowane przepisy, której bazę stanowi przecier w dyni (zaraz napiszę jak go zrobić). Było więcej pyszności jak np. placki z dyni i obowiązkowe ciasto dyniowe, ale obydwie rzeczy rozpłynęły się dosłowne w ciągu 5 min po zrobieniu i nie było już czemu robić zdjęć 🙂
Puree z dyni hokkaido
Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Nagrzewamy piekarnik góra dół bez termoobiegu do 180 stopni. Myjemy dokładnie dynię, przekrajamy na pół i wydrążamy twarde włókna z pestkami (można je podsuszyć i zjeść, są pyszne:)). Dynię kroimy na kawałki, mogą być trochę większe, ale takie aby zmieściły Wam się później do blendera. Układamy skórką do góry i wkładamy do rozgrzanego piekarnika na ok. godzinę aż dynia zmięknie. Ja zawsze sprawdzam widelcem czy odpowiednio zmiękła. Wyjmujemy upieczoną dynię z piekarnika, studzimy i wycinamy te kawałki, które się przypiekły, ponieważ mogą one zepsuć nam smak puree . Wkładamy upieczone kawałki do blendera i miksujemy na papkę. Gotowe.
Takie puree z dyni jest świetną bazą do różnych dań (np. ciast, zup, deserów itp.). Gdy wyjdzie go nam za dużo możemy spokojnie trzymać w lodówce przez parę dni albo możemy je zamrozić.
Syrop dyniowo – korzenny
– pół szklanki puree z dyni
– pół łyżeczki cynamonu
– pół łyżeczki gałki muszkatałowej
– łyżeczka imbiru w proszku
– łyżeczka esencji waniliowej lub cukru waniliowego
– szklanka mleka zagęszczonego
– pół szklanki wody
Wlewamy wodę do garnka, wsypujemy wszystkie przyprawy i gotujemy. Dodajemy puree z dyni, mieszamy i gotujemy jeszcze przez 2 minuty. Zdejmujemy z ognia i na sam koniec dodajemy mleka zagęszczonego. Mieszankę przepuszczamy najlepiej przez filtr od kawy (jeśli jest zbyt gęsta możemy rozcieńczyć ją wodą).
Taki syrop korzenny możemy trzymać w lodówce przez parę dni. Jest idealnym dodatkiem do kawy i gdy dodamy go razem ze spienionym mlekiem do podwójnego espresso będziemy mieli własne spice pumpkin latte 🙂
Mus jabłkowo – dyniowy
– szklanka puree z dyni
– 3-4 jabłka najlepiej kwaśnawe (np. renety)
– pół łyżeczki cynamonu
– pół łyżeczki gałki muszkatałowej
– łyżeczka imbiru w proszku
Jabłka obieramy ze skórki, kroimy na kawałki. Gotujemy wodę, do której dodajemy przyprawy oraz pokrojone jabłka. Gotujemy je do miękkości. Odcedzamy wodę, jabłka wrzucamy do blendera razem z puree z dyni. Blendujemy wszystko na gładką masę. Przekładamy do ulubionego słoiczka i trzymamy w lodówce przez parę dni lub zamrażamy.
Mus smakuje wyśmienicie z naleśnikami lub na gofrach, polecam 🙂
Mniam…muszę zrobić dyniowe latte 🙂
A mi się właśnie dzisiaj skończył syrop! 🙁